Archiwalna rzecz,ale odkryta na nowo.
Znalazłam mechanizm zegarka,do której zaprojektowałam i dorobiłam dość oryginalną obudowę.
Miałam do tego zegarka jakąś słabość.Był sobie to tu to tam.Kilka lat minęło, aż go odkurzyłam i pewien pan odwiedzający moją przypracownianą galeryjkę zauroczył się nim.I tak oto kilka dni temu popłynął zegar Tiffany do Szwecji.
;)))))))
Prześliczny :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny! i wcale się nie dziwię, że szybciutko znalazł nowego właściciela. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taki pomysł na zegarek ;D
OdpowiedzUsuń