poniedziałek, 16 lipca 2012

w lipcu jak w garncu ;) i plaża w Wisełce i co w pracowni piszczy

Dwa pościki dziennie obiecałam sobie.
Miałam apetyt na trochę ruchu i wybrałam rower.Uwielbiam.Mam taką trasę na plażę do Wisełki i z powrotem.Wychodzi około 50minut i ok.14km.Więc idealnie.
A pogoda w lipcu nie rozpieszcza.Nie wiem jak w innych rejonach Polski,ale na wyspie raz słońce raz deszcz,raz grad ,raz burza.I tak codziennie.
Zresztą pstryknęłam 4 foteczki na plaży.Zobaczcie sami jak burzowo.
Korzystając z okazji chciałam zareklamować Wisełkę.Jest to mała miejscowość nadmorska ale też położona nad jeziorem.Na skraju Wolińskiego Parku Narodowego.Ze specyficznym klimatem małej turystycznej miejscowości.Jest tutaj bardzo spokojnie bez przesadnych tłumów turystów.Na plaży też duuużo miejsca.
Jest tutaj latarnia morska Kikut.Najmniejsza latarnia morska,ale położona na klifie jest najwyżej położoną latarnią na wybrzeżu Polski.
Na plaże trzeba spacerować przepięknym nadmorskim lasem około 1,5km.Sam spacer wycisza i relaksuje.Naprawdę polecam.Ceny dość niskie.W tej chwili dowiedziałam się,że ceny spadły do 40zl z wyzywieniem.Do Międzyzdrojów jest tylko 9km.Ale Międzyzdrojów nie muszę reklamować. ;)
A teraz zdjęcia.






A to co w mej pracowni powstaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz